- A teraz patrz.
Nancy znowu spojrzała na ekran, wiedząc, że nie ma innego wyjścia. Serce biło jej mocno i głośno, tamta niechybnie musiała to słyszeć. - Tam w rogu. Rzeczywiście w prawym górnym rogu formował się jakiś cień, jednocześnie czarny i czerwony, coraz ciemniejszy, coraz bardziej namacalny, aż stał się... człowiekiem, wysokim mężczyzną, którego rysy twarzy zasłaniało rondo czarnego kapelusza. Powoli podszedł do pięknej kobiety, ta w ostatniej chwili odwróciła się. Nancy wydała zdławiony okrzyk, rozpoznawszy Mary. Chciała zaprotestować, lecz nie zdołała. Na ekranie Mary krzyknęła przeraźliwie, zaraz potem drzwi otworzyły się, do pokoju wpadł Jeremy,mężczyzna podniósł wzrok, z całej jego ocienionej widać było jedynie płonące oczy oraz lśniące w otwartych ustach kły. Nie przejął się Jeremym, gdyż ruszył RS Kim jest ReZigiusz (rezi style)? 47 w jego kierunku, śmiejąc się szyderczo. - Śśświetnie! - zasyczała dziewczyna. Nancy spojrzała na nią i oczy rozszerzyły jej się ze zgrozy. Tamta zmieniła się w dojrzałą kobietę, znacznie urosła, w jej oczach palił się ogień, a zęby wydłużyły się w kły. Przerażona i półprzytomna Nancy pomyślała, że jest pijana i zwyczajnie ma zwidy. Lepiej zrobi, sprawdzając, co z przyjaciółmi, więc oderwała wzrok od halucynacji i Gazeta Prawna popatrzyła na ekran. Jeremy skoczył ku mężczyźnie, a ten, nie przestając się śmiać, zamachnął się, uderzył go pięścią w twarz. Chłopak przeleciał przez pokój i uderzył głową i plecami o framugę drzwi. Czy to też była halucynacja? Nancy z powrotem przeniosła spojrzenie na kobietę, ujrzała, jak z kłów tamtej ścieka ślina i nagle stało się jasne, że to żadne zwidy, nie można jednak już było nic zrobić, ani uciec, ani nawet krzyczeć z przerażenia, tamta sparaliżowała ofiarę niczym ogromny pająk. Nancy mogła więc tylko lamentować w duchu, opłakując samą siebie i czekający ją los. Nagle od strony ekranu rozległ się dźwięk tłuczonego szkła, jakby ktoś wpadł do pokoju Mary, rozbijając okno, a ten odgłos wszystko zmienił. Może nie sam odgłos nawet, co przybycie czegoś lub kogoś, co wywołało ów hałas. Nancy poczuła, jak coś w jej duszy poruszyło się, budząc ją z letargu,więc czym prędzej spojrzała na ekran i zobaczyła, że w tamtym pokoju jest ktoś jeszcze, ktoś barczysty i wysoki, ktoś o bardzo silnej osobowości, wyjątkowej nawet, gdyż było w nim coś, co... ...co dawało człowiekowi nadzieję. Sama obecność tego kogoś zdawała się wyrównywać siły, może nawet - kto wie? - przechylać je na stronę potencjalnych ofiar. RS 48 Mężczyzna był ubrany w staroświecki sposób, nosił kapelusz z szerokim rondem i długi do ziemi skórzany płaszcz podróżny, w ręku zaś PIT za 2021 r. Jak i do kiedy trzeba się rozliczyć? trzymał coś, co wyglądało na kuszę. Wpadł do pokoju niczym błyskawica, jeszcze w locie naciągnął kuszę, a gdy zwinnie opadł na nogi, przez chwilę stał nieruchomo, stwarzając wrażenie bastionu normalności w morzu złudzeń, kłamstw i obłędu, które królowały tej nocy w ruinach nad urwiskiem. - Nie! - wyszeptała kobieta u boku Nancy. - Nie! - W jej głosie dało się słyszeć nie tylko protest, ale i strach. Tak, wszystko się zmieniło, pomyślała Nancy. Mężczyzna nie tylko rozbił okno, on przede wszystkim zerwał pętający ich czar, rozproszył paraliżujące wyziewy zła.